5/14/2013

Stawy leśne w majowym słońcu (cz.1)

Tutaj w zasadzie nie trzeba słów. One same się bronią swoim urokiem, mistycyzmem i niepowtarzalnymi dzikimi brzegami.
Są chyba jedynym tworem człowieka w Lesie który przyczynił się do wzbogacenia jego bioróżnorodności i walorów krajobrazowych.




No bo czy strzelnice, pomosty, restauracja i wiaty lub wieża widokowa obecne w okresie prosperity lat dwudziestych  i jeszcze wcześniej, można za takie uznać? Stawy zostały wpisane w naturalną rzeźbę terenu. Nie nachalnie i z poszanowaniem krajobrazu. Już wówczas dobrze zdawano sobie sprawę z wyjątkowości Eichenwald.


 W zasadzie nie jest to staw w ścisłym tego słowa znaczeniu. Nie ma grobli i traktuję go bardziej jako ciekawostkę. Jednakowy wiek drzew wskazuje że dawniej mogła tu być zaniechana gospodarka hodowlana.







Te pozostałości ławeczki mogą świadczyć że kiedyś było to miejsce rekreacyjne z widokiem na gładką taflę wody zadbanego stawu
















Przy ich tworzeniu nie kierowano się najnowszymi osiągnięciami niemieckiej inżynierii, matematycznej symetrii. Las posiadał duże walory krajobrazowe które były idealne do wypoczynku i rekreacji dla mieszkańców miasta.



















Nie jestem w stanie stwierdzić jaka była historia przedwojenna stawów, kto nimi administrował i komu przynosiły korzyści. Nie mniej jednak są jednym z najwartościowszych elementów krajobrazu Lasu Miejskiego.














3 komentarze:

  1. A bobry tam mata, panie dziejku? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A wspomnij co tylko o bobrach czy łosiach miejscowym włodarzom to cię ino za próg wypędzą czym prędzej i każą kołnierze z wilczych skórek robić za karę

    OdpowiedzUsuń
  3. Dodałem jeszcze dwie fotki.

    OdpowiedzUsuń