W minionym roku działo się całkiem sporo.
Były zimowe żerowiska dzięciołów, stare powalone dęby, śnieg po pas jeszcze w kwietniu, piękne krajobrazy leśnych stawów, gąszcz zieleni w olsach i łęgach, jaskrawo zielone mchy świerczyn bagiennych, mnóstwo grzybów.
Były też nastrojowe mistyczne pejzaże, szarobure grądy i leśne straszydła.
Początek mijał pod znakiem żerowisk dzięciołów oraz powalonych świerków
Las urzekał czapami śniegu zalegającymi w borach świerkowych. Liczne ślady zwierząt przekonywały
o tym że las pomimo tak cichy i uśpiony, wciąż żyje.
Uśpiony las nie chciał się przebudzić. Jednak już wkrótce dało się zauważyć pierwsze oznaki zmian: ciepło promieni słońca i coraz dłuższe dni.
Wystarczył jeden impuls, kilka ciepłych chwil, by stało się to na co wszyscy czekali
Nieco spóźnione życie zakwitło zielenią, bielą oraz fioletem
Stawy zaprezentowały się ze swojej najlepszej strony, w czasie kiedy liście drzew nie zdążyły wszystkiego jeszcze zakryć
Ciepły i wilgotny okres przesycił wodą świerczyny bagienne. Mchy napęczniały i zazieleniły się
Czas zaczął mijać w dopełnieniu się wszelkich leśnych spraw i powolnym przejściu do spoczynku
Grzyby zmieniły perspektywę z jakiej dotychczas widziano las
Pojawiły się pierwsze zaczątki przemijania, mało widoczne ale jednak
I tak oto nastał najpiękniejszy czas. Drzewa nie chowały swoich uroczysk które mieniły się słońcem i złotem
Stawy jednak, wkrótce skuły się lodem i las znów poszarzał niczym starzec
Co jakiś czas słońce przypominało minioną już obfitość i barwy
Zimny i cichy las mienił się szarością i zielenią. Drzewa odsłoniły swoje niezwykłe kształty
Biel przyszła ze wschodu i ubrała las w swoje szaty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz