7/27/2014

Ukraina w UE- rozwój cywilizacyjny a przyroda



Dużo ostatnio mówi się o konflikcie interesów pomiędzy światem reprezentowanym przez kraje zachodnie
a światem reprezentowanym przez kraje rosyjskojęzyczne. Zdania na temat konfliktu są podzielone. Większość ludzi zrażona historycznym doświadczeniem obecności w Bloku Wschodnim z góry przekreśla wszelkie ambicje kapitalistycznej i demokratycznej Federacji Rosyjskiej do obrony swoich interesów dyskryminując wszelkie przejawy samodzielności Kremla na arenie politycznej. Zrażeni jednak przykrymi doświadczeniami rządów Georga Busha jesteśmy bardzo ostrożni w ocenie działań USA oraz UE. Wojna propagandowa czyli de facto wojna o duszę społeczeństwa jest bardzo silna  ponieważ w dalszej perspektywie czasu przekłada się na sondaże wyborcze. Bardzo ważną rolę odgrywa tzw. Czwarta Władza- ta czuje się dobrze w swojej roli domagając się decyzji od polityków oraz  nierzadko przyjmując dumną pozę roszczeniową wobec potrzeby ustanowienia lub uregulowania dotychczasowego porządku świata.



Nie ukrywam że jestem ustosunkowany prorosyjsko w  tym konflikcie. Lecz w przeciwieństwie do większości mnie podobnych nie kieruję się sentymentem do potęgi ZSSR czy wielkiego zamiłowania do kultury krajów rosyjskojęzycznych. Jeżeli już to umiarkowanym zamiłowaniem które dzielę na równi z wszystkimi narodami dalekiej północy jak lapończykami, ewenkami czy jakutami. Muzyka cerkiewna też w duszy mi gra ale nie za sprawą religijności mojej osoby tylko jako pozostałość zakorzenionej we mnie estetyki filmów państwa Walencików-"Tętno pierwotnej puszczy".
Kierują mną przesłanki alterglobalistyczne oraz ekologiczne które nakazują mi sądzić iż utrata wpływów przez Federację Rosyjską przyczyni się do monokulturyzacji świata, powszechnie rozumianej jako "hamburgeryzacja" oraz rozwoju cywilizacyjnego który zawsze jest związany z kosztami po stronie bioróżnorodności.


Rozwój cywilizacyjny związany z członkostwem w UE jest bardzo często związany z potrzebą korekty granic wyznaczonych wcześniej dzikiej przyrodzie. Nie ukrywam że takie działania jak restrukturyzacja górnictwa, przemysłu ciężkiego czy stoczniowego ma korzystny wydźwięk dla przyrody, nie mniej jednak ma głównie wydźwięk propagandowy. W ogólnym bilansie zysków i strat poniesionych przez przyrodę wskazywałbym jednak na straty. Prostym przykładem wziętym z naszego polskiego gruntu jest  motyw eksportu używanych samochodów z UE. Po 2004 roku sprowadzono do kraju kilka milionów aut w wieku powyżej 10 lat- nie spełniających europejskich norm czystości spalin oraz będących w bliskiej perspektywie czasu źródłem setek tysięcy ton odpadów. Import zdezelowanych aut szybko ujawnił problem braku infrastruktury niezbędnej do ich przemieszczania się. Tak więc podzielono kraj drogami szybkiego ruchu przyczyniając się do fragmentacji i tak już antropogenicznych siedlisk oraz utrudniając możliwości migracyjne zwierząt. Europejskie normy bezpieczeństwa przeciwpowodziowego rozbudziły w wielu głowach ambicje regulacji Wisły  na niemal całym odcinku oraz budowę zbiorników retencyjnych- spełniających rolę oprócz oczywistej, także największych budowli trwale zmieniających stosunki wodne w całej zlewni. Wzmożona produkcja na potrzeby konsumentów pociąga za sobą wymóg zaspokojenia potrzeb energetycznych. I tutaj znów pojawiają się pomysły budowy elektrowni wodnych oraz elektrowni wiatrowych których udział w zaspokojeniu rynku energetycznego jest znikomy a ich obecność stanowi raczej o prestiżu państwa czy regionu. Skutki uboczne funkcjonowania samych farm wiatrowych są znaczne- mają negatywny wpływ na ptaki migrujące, gniazdujące oraz na chiropterofaunę. Lokalizowanie farm wiatrowych w wietrznych tunelach jest często zbieżne ze szlakami migracyjnymi ptactwa wykorzystującego korzystne prądy.
Rolnictwo nowego kraju członkowskiego ulega specjalizacji. Rozbite działki z licznymi miedzami, zagajnikami oraz oczkami wodnymi zostają połączone w duże kilkusethaktarowe pozbawione życia monokultury.


Czy wejście Ukrainy do strefy wpływów UE- która tak szybko i ochoczo podpisuje z nią kolejne dokumenty akcesyjne będzie miało korzystny wpływ na przyrodę? W wielu dziedzinach jak redukcja zanieczyszczeń oraz usprawnienie gospodarki odpadami na pewno może poprawić jakość wód, powietrza i ziemi. Jenak biorąc pod uwagę sens członkostwa w UE czyli szansę na rozwój gospodarczy wskazywałbym na same negatywy. Rozwój gospodarczy z punktu widzenia przyrody należy rozumieć jako sukcesywne pozyskiwanie surowców, rozbudowa infrastruktury komunikacyjnej, postępująca urbanizacja miast, wsi oraz kolonii, zajmowanie dziewiczych brzegów jezior oraz gór pod zabudowę  i infrastrukturę turystyczną, zapotrzebowanie energetyczne oraz presja na gatunki oraz siedliska, wzmożony eksport i import stwarzający potrzebę rozbudowy sfery usług, produkcji, przetwórstwa oraz komunikacji.

Stepy Ukrainy na krawędzi unicestwienia


Wszystkie te parametry mają skalę wzrostową która to jest wyznacznikiem postępu cywilizacyjnego- tak oczekiwanego przez nowego partnera członkowskiego, beneficjenta dotacji rozwojowych. Wydaje mi się że wejście Ukrainy do Zachodnich struktur, do  Unii Europejskiej odbije się ograniczeniem zasięgu przyrody oraz swobody funkcjonowania jej "mechanizmów". Nawet jeśli w dziedzinie ochrony środowiska- po wyznaczeniu i zatwierdzeniu obszarów Natura 2000 na terytorium Ukrainy zostanie zrobione wszystko by zapobiec ustępowania przyrody- to w ogólnym rozrachunku cywilizacja nie tylko się rozrośnie niczym strzępki grzybni w próchniejącym pniu ale stanie się bardziej ekspansywna i odczuwalna dla przyrody. A na domiar złego stanie się w tym wszystkim bardziej skuteczna i zorganizowana.     



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz