10/11/2014

Czytanie lasu-Las Miejski i Puszcza Białowieska




Nie wiem czy nie przesadzam ale jest w Lesie Miejskim coś z czym trudno się zetknąć w innych lasach. Widziałem to tylko w Puszczy Boreckiej. Puszcza Napiwodzko-Ramucka, Puszcza Piska czy też Białowieska nie ma w swojej kompozycji tej charakterystycznej nuty dojrzewajacego grądu, tej upajającej świeżości. Tutaj drzewa są w wieku dochodzącym często do 150 lat- dęby, graby, świerki, tylko że...



... wśród nich rośnie młodsze pokolenie grabu, osiki, kruszyny, jarzebiny, jesionu. Całości dopełniają (obce co prawda i nie przynależne do tutejszych siedlisk)  buki, modrzewie oraz sosny.  Las mieni się wszystkimi kolorami jesieni.



Krajobraz spotykany na każdym kroku jest zwykle charakterystyczny o obecność jednego lub kilku dominujących drzew- dębu czy też grabu lub świerka, który nadaje smaku ferii kolorów pozostałej mieszance gatunków.




Podoba mi się takie ujęcie lasu. Naturalne siedliska będące na etapie dojrzewania do rangi lasu puszczańskiego.



W Puszczy Białowieskiej natomoast, będącej wzorcem dla pozostałych lasów Polski nizinnej, wyczuwa się ten specyficzny klimat starości. Nie ma tej "wesołej wrzawy rozświetlonych słońcem młodych drzew szumiących na wietrze". Rosnących w sasiedztwie starszych, egzystujących w nieco "przyciasnej przestrzeni fitocenozy".


Tam, w Puszczy Białowieskiej wszystko jest jakby rozciągnięte, niczym masło na zbyt wielu kromkach chleba. Wyczuwa się trwanie i uporczywe chwytanie się życia. Czuć też zmęczenie tym stanem rzeczy - zwłaszcza późną jesienią, kiedy to już liście ostały się tylko na pojedynczych grabach. W Lesie Miejskim nazywam to "Odpoczywaniem Lasu". W Puszczy Białowieskiej jest coś bardziej osobliwego. Odbieram to jako "Zmęczenie Lasu".



Może coś w tym jest. Tamtejsze siedliska są bardziej zbliżone do pierwotnego stanu. Zaangażowanie osobników w obieg materii jest większe, a i drzewa "nie odchodzą na emeryturę po osiągnięciu wieku rębności", tylko trwają okaleczone i zmęczone własnym uporem aż padną pod ciężarem woli wytrwania.


Las Miejski urzeka tym że będąc w nim, niemal każde spojrzenie na sąsiedni skrawek, przynosi nowe doznania oraz ciekawość i przyjemność odkrywania. Obecność tylu wzniesień, kotlinek, niecek i dolin,  przesłania widok i nie pozwala poznać lasu od tak, od zaraz.


Żeby dobrze poznać Las Miejski nieopodal Giżycka trzeba przebywać w nim o każdej porze dnia i roku. Patrzeć jak się zmienia z biegiem lat. Miejsca które się przeinaczają, z czasem upodobnią  do tych już istniejących w sąsiedztwie. I wtedy, po latach, będzie można być pewnym że niczym niespodziewanym nas już on nie zaskoczy- Eichenwald. Las dębowy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz