4/20/2013

Olsy i rozlewiska

W ciągu kilku ostatnich dni temperatura wynosiła nieraz 22 stopnie Celsjusza, śniegi ustąpiły tym samym miejsca geofitom- przylaszczkom i zawilcom gajowym które zaczęły się już pojawiać.
Jednak zima która już na dobre odeszła pozostawiła po sobie jedną ważną rzecz.



A kumuluje się ona wszędzie tam gdzie jest w stanie spłynąć lub się zgromadzić. Wszelkie doliny, zagłębienia, płaskie obniżenia terenu, stają się jej rezerwuarem.
Jest w tym działaniu podstawa istnienia niektórych zbiorowisk roślinnych oraz jedna z najistotniejszych obok żyzności, nasłonecznienia i temperatury cech siedliska- wilgotność.












Gdyby nie zróżnicowana rzeźba terenu, w Lesie Miejskim mielibyśmy do czynienia z co najwyżej dwoma typami zbiorowisk o dwóch różnych stopniach uwilgotnienia. Woda roztopowa  jednak gromadzi się
w niezliczonych miejscach a rośliny próbując dostosować się do warunków jakie ona tworzy zasiedlają
w miarę własnych możliwości przystosowawczych odpowiednie dla nich siedliska. Często robią to "na siłę". Zbiorowisko brzeziny bagiennej nigdy nie doczeka się okazałych brzóz gdyż te nie dożyją wielu lat.












Większość świerków w borealnych świerczynach bagiennych, rosnących na skraju siedliska które przechodzi w okrajek  olsu, w ciągu pierwszych 10 lat życia czeka ten sam los.
Same olsy jednak, są o tyle ciekawe że kępy które wytwarzają się wokół pni olchy są świetnym miejscem do rozsiania własnych nasion i późniejszego wzrostu. Stąd właśnie w olsach w podszycie bierze się później osika czy świerk który z czasem staje się pełnoprawnym składnikiem drzewostanu.















Dzisiaj w Lesie Miejskim wody jest aż nadto. Główny ciek znajdujący się na północo- wschodzie rozlał swoje wody po okolicy. Samego rowu nie widać a miejsca zwykle suche pokryte są zabarwioną na rdzawo od butwiejących liści i związków organicznych wodą.
Niektóre zagłębienia nie będą w stanie zatrzymać wody przez cały rok, większość wyschnie już na początku czerwca. A jeśli lato będzie suche to i olsy na północnym wschodzie będą do przejścia suchą nogą (dziś jest tam powyżej 1 metra wody)
Jeśli jej stan utrzyma się na odpowiednio wysokim poziomie, może doczekamy się gniazda żurawi- kto wie. W każdym razie na stawach pojawiły się czernice a w głębi lasu można zobaczyć czerwony kuperek dzięcioła średniego

Kaczka czernica

Dzięcioł średni












Nawiązując do pewnego powiedzenia, wszystkie wody prowadzą do stawu, lub ściślej mówiąc do stawów. Dziś są one przepełnione po brzegi.  Takie masy śniegu musiały znaleźć jakieś ujście. Wysokość nad poziomem morza jest najwyższa w północno- zachodnich krańcach Lasu a najniższa w południowo- wschodnich. Grawitacja oraz delikatna perswazja człowieka sprawia że właśnie w tym a nie innym miejscu gromadzą się wszystkie roztopione śniegi Lasu Miejskiego.






















4 komentarze:

  1. Pojawiły się kłopoty ze znikającymi głosami w Ankiecie, co zdarza się bardzo często na różnych blogach. Zamieściłem ją ponownie. Nie mam niestety wpływu na funkcjonowanie bloggera.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety. Ankieta "pożera" głosy. Wczoraj jeszcze było 5 a dziś rano 0. Bardzo proszę tych czytelników bloga którzy pragną koniecznie oddać swój głos lub wyrazić swoją opinię o napisanie stosowanego komentarza.

    OdpowiedzUsuń
  3. Żaby mają używanie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Żaby to tylko na stawach :)
    Na tymczasowych rozlewiskach nie ma ani jednego zwierza. Nawet kruk tędy nie przeleci. Chociaż najbardziej to by pasował tutaj Łoś.
    Pamiętam że parę lat temu gdy przyglądałem się z bliska niektórym olsom w Lesie Miejskim to dało się zauważyć niewielkie bąbelki siarkowodoru. Takie miejsca wyczuwało się z odległości 50 metrów.
    Fajnie wygląda ten "osiadły" lód na dnie. Podoba mi się bursztynowy odcień wody który w słońcu wygląda jeszcze lepiej ale to trzeba zobaczyć na żywo.
    Mam tu coś o Konwencji Ramsarskiej. Sam jeszcze nie czytałem:

    http://www.gdos.gov.pl/files/Konwencje/ramsarska/strategia_ochrony_plan_dzialan.pdf

    OdpowiedzUsuń