7/22/2013

Zieleń mchów i śmierć starego dębu

Kolejny wątek o życiu i śmierci, chciało by się napisać. Są tak namacalne w lasach naturalnych że widzimy je na każdym kroku.
 
Z samego rana mocno wiało. Lecz nie na tyle żeby powalać choćby najsłabsze drzewa. Tegoroczne lato do suchych nie należy ale też i nadmiaru wody w lesie nie ma. W olsach i łęgach wciąż mokro, w ciekach strużki wody cicho szemrzą.
Gleba nie jest zbyt przesiąknięta, za to w świerczynach borealnych mchy zielenią się z dostatku wilgoci.
















Przechodziłem obok tego dębu setki razy, zawsze był tylko "po drodze" do ważniejszych miejsc i nigdy wcześniej aż do dzisiaj nie spojrzałem do góry. Konary ma obumarłe a wśród nich żerujące dzięcioły. Drzewo nie było narażone na uszkodzenie pomimo że stoi na  zboczu wzniesienia. Prawdopodobnie nie sprostało presji grzybów na system korzeniowy co przy coraz wyraźniejszej zmienności klimatu przyczyniło się do obumarcia. Ciekawe że dąb nie był narażony również na silną konkurencję do światła, dominuje wśród okolicznych grabów oraz świerków i może właśnie to stało się jego bolączką. Okres suszy i upałów połączony z brakiem dostępu do wód gruntowych... Stojąc na zboczu wzniesienia mógł liczyć tylko na wody opadowe.


Może minąć dwadzieścia lub trzydzieści lat zanim padnie pod własnym ciężarem a do tego czasu stanie się miejscem życia ginących gatunków owadów, żerowania i lęgu ptaków, wyśmienitym punktem obserwacyjnym dla ptaków drapieżnych oraz... atrakcją dla przechodzących przez te strony, mieszkańców miasta.






Pojedynczych lub rosnących w małych grupach kilkusetletnich dębów w Lesie jest bardzo dużo. Najwięcej w południowo- zachodniej i wschodniej części. Występują w ścisłej zależności od typu gleb. Dominujące w Lesie gleby brunatne tworzą doskonałe warunki dla ich wzrostu.


Zgrupowanie dębów nieopodal dębu pomnikowego "Wojciech"
 
 


2 komentarze:

  1. Tylko w dzikości można jeszcze ujrzeć tę ''prawdziwą'' śmierć bez wspomagaczy lasu gospodarczego. Dzięki temu wydaje się ona jakby bardziej na miejscu; jest immanentną częścią procesów przyrody. Podobne acz troszkę w innym ekosystemie jest z ''moją Wisłą'' , szczególnie w starorzeczach. Polecam .

    OdpowiedzUsuń
  2. Śmierć jest przede wszystkim zapowiedzią życia. To chyba stąd takie pozytywne wrażenie, przynajmniej w moim odczuciu. Gorzej jeśli życie które umarło nie pozostawiło po sobie potomstwa, nowego pokolenia. Przepadło i już więcej się nie odrodzi. Dobrym sposobem jest płodzenie jak największej ilości potomstwa, najlepiej z osobnikiem który jest zdeterminowany na przetrwanie i skuteczny w tym co robi żeby to osiągnąć. Sporo się dzieje w przyrodzie wokół tej teorii, wśród ludzi chyba też.

    OdpowiedzUsuń