Są takie miejsca gdzie odnosi się wrażenie obecności enklawy, schronienia. Posiadają one swoją specyficzną namiastkę separacji od otaczającego lasu. Nie są to jakieś niezwykłe ponadczasowe miejsca gdyż to o czym piszę nie trwa zbyt długo, jest ulotne. Żeby spostrzec różnicę trzeba zwykle zjawić się o odpowiedniej porze dnia.
Zastanawiam się od niedawna, czy w Lesie Miejskim żyją jakieś zwierzęta :)
Będzie o tym oddzielny wpis.
Leśne straszydła nie są już tak straszne jak jeszcze zimą. Przypominają rosnące nad oceanami namorzyny.
A w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska niebawem rozstrzygnięcie zgłoszonej możliwie zaistniałej szkody w środowisku związanej z wycinką łęgu jesionowo- olszowego na obszarze przyszłej Ostoi Północnomazurskiej.
W borach bagiennych mokro, choć nie tak mokro jak w Puszczy Boreckiej.
Nie mniej jednak siedliska wilgotne i bagienne mają się dobrze.
W takich miejscach jak to powyżej chłodny wiatr głaszcze źdźbła traw. Zachęca do dłuższych wędrówek. Zatopienia się w kuszący horyzont.
Małe oczka wodne na skraju lasu umilają wędrówkę. W sierpniu będą tylko mulistą czeluścią więc warto korzystać ze sposobności i odwiedzać je póki jeszcze są.
Dla zmartwionych czytelników:
Nie martwić się. Norma 5 wpisów w miesiącu będzie wyrobiona :) Będą filmy i muzyka z lasu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz